
Pewnie znacie i pamiętacie opowieści Waszych dziadków i rodziców o ich randkach. Jak się poznali? Jak wyglądała ich pierwsza randka? Czasem przypadkowa i spontaniczna, czasem zaaranżowana i zazwyczaj owiana aurą romantyzmu. A co jak odbywała się w kawiarni, restauracji? Kto za nią płacił? Kiedyś to nie rodziło pytań, było oczywiste. A jak jest teraz?
Co się zmieniło w płaceniu na randkach?
Według zasad savoir-vivre, płaci ten, kto zaprosił. I w zasadzie tak było od zawsze, natomiast zmieniło się to, kto na randkę zaprasza. Jak się łatwo domyślić kiedyś to mężczyzna był stroną inicjującą spotkanie. Obecnie nie ma to znaczenia – zaprasza ten, kto pierwszy się ośmieli, poczuje, że to jest ta osoba, którą chce poznać bliżej. W większości przypadków nie tworzy się już tutaj barier. Do tego dochodzi element niezależności finansowej kobiet, co daje pełne pole do manewru.
Czy umiemy rozmawiać o finansach z bliską osobą?
Kwestia rozmowy o finansach w czasie pierwszych spotkań to zazwyczaj wyjście poza strefę komfortu. Ale przecież nie musi tak być. Jak się zachować gdy kelner podejdzie z rachunkiem? Czekać na reakcję drugiej strony? Udawać zakłopotanie czy podjąć inicjatywę i zadeklarować chęć zapłaty? Wbrew pozorom łatwiejsze jest na na pierwszej randce, gdy w obecnych czasach zazwyczaj każdy, niezależnie od płci, jest przygotowany na to, żeby opłacić rachunek.
Komplikuje się na kolejnych, gdy łączne koszty zaczynają mieć znaczenie – dlatego warto ten wątek poruszyć w trakcie rozmowy i zgodzić się na wspólne zasady.
A jak to robią przyjaciele?
Przenieśmy się na chwilę na spotkanie wśród przyjaciół – czy ktoś się jeszcze dziś zastanawia jak zapłacić za rachunek? Już składając zamówienie zapamiętujemy jaka część rachunku będzie do zapłacenia przez nas. Gdy kończymy posiłek lub spotkanie zazwyczaj jedna osoba deklaruje opłacenie, a pozostali automatycznie sięgają po telefony, żeby od razu zrobić szybki przelew i nie pozostawiać niesmaku wśród przyjaciół. Inny sposobem jest dzielenie rachunku przez kelnera – nie budzi to w większości miejsc irytacji, a każdy płaci za siebie według własnych preferencji gotówką lub kartą. Proste?
A jak z randkami?
Wątek płacenia na randce pojawia się w przestrzeni internetowej i okazuje, że nie jest to już takie proste.
Włączają nam się stereotypy i to co kto powinien. Przebija się przez to odwieczny element identyfikacji ról płci w społeczeństwie i sprawa się komplikuje. Mężczyzna, który chce dać sygnał, że zaopiekuje się teraz i w przyszłości partnerką proponuję zapłacenie rachunku. Z drugiej strony kobieta chcąc pokazać swoją niezależność, również finansową, sugeruje zapłacenie całego rachunku, albo przynajmniej swojej części. Czyli w skrócie – dzielimy się kosztami. Każda z tych form to sygnał do drugiej osoby i badanie reakcji, oczekiwań co do przyszłej relacji – a może nawet ról, które staną się naszym udziałem. Ostatecznie czy tradycjonaliści czy zwolennicy równości płci w kwestii praw i obowiązków – czas pokaże. Ale już te pierwsze deklaracje pokazują nam czy osoba, która siedzi naprzeciwko nas ma zbieżne oczekiwania.
W speed dating rozstrzygamy za Was pierwszy dylemat. W przypadku naszych spotkań każdy płaci za siebie, jeszcze przed spotkaniem. Ale to co dalej to już pozostawiamy w Waszych rękach.