
Wydaje się, że wielu singli nie zadaje sobie nawet tego pytania a i tak zna odpowiedź. Trudno jest dziś o znalezienie czynności, aktywności, w której nie moglibyśmy wziąć udziału będąc singlem. Nie ma istotnych ograniczeń w kwestii dostępu do tego co nas interesuje, co chcemy rozwijać i nie potrzebujemy w tym zakresie wsparcia drugiej osoby.
Czy dziwią nas single w miejscach publicznych?
Pierwszy efekt zdziwienia już dawno odszedł w niepamięć. Dziś nikogo nie dziwi osoba w kawiarni z laptopem, przeglądająca coś w telefonie czy bardziej tradycyjne z książką lub gazetą.
Zwiedzanie muzeum, kino, aktywności sportowe? W obecnych czasach single korzystają ze wszystkiego bez ograniczeń. Często w towarzystwie Spotify czy ulubionego podcastu.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że często jest to kwestia świadomego wyboru. Będąc singlem w Warszawie, czy innym dużym mieście mamy nieograniczona ilość opcji spędzania wolnego czasu. Pytanie tylko czy to daje nam pełną radość?
Świadomy wybór singli czy jednak akceptacja?
A gdyby tak pójść dalej – jeśli coś nas zajmuje to wykonując tę aktywność samodzielnie łatwiej o skupienie czy uważność. Tylko czy zawsze o to chodzi? Czy to jest już kwestia akceptacji przedłużającego się statusu singla w jakim się znaleźliśmy? Czy jednak potrzeba spotkań, poszukiwania towarzystwa jest tak istotna, że wypycha nas wręcz z domu do przestrzeni publicznych, aby stać się częścią jakiejś społeczności?
Poszukiwania singli
Zrozumiałym jest fakt, że mamy potrzebę kontaktów społecznych – nawet jeśli mają one formułę obserwacji, niemego uczestnictwa chociażby w nieznanej nam społeczności. Na jak długo jednak nam to wystarcza? Czy za tym nie stoi nadzieja, że w tym miejscu spotkamy się z kimś wzorkiem, uśmiechniemy się i ten nasz uśmiech wywoła uśmiech innej osoby? Serce zabije mocniej, a może razem napijemy się kawy?
U Amora rozumiemy tę potrzebę, wiemy, że wszystko zaczyna się od rozmowy, małych gestów, które dostrzeżemy i tej nici porozumienia od pierwszego kontaktu. Szybkie randki tworzą taką przestrzeń – w trakcie wydarzenia stajemy się członkiem społeczności, z tym że pozostali uczestnicy przyszli w to samo miejsce z takim założeniem jak my. Jesteśmy w dobrym gronie.
Pozostaje już tylko być otwartym na to co nowe.