
Bycie singlem to wybór
Jeszcze nie tak dawno, od najmłodszych lat wpajano nam do głów, że „normalne” życie to ślub, dzieci i wspólne święta, a jednak coraz więcej osób decyduje się na życie w pojedynkę. W Polsce obecnie ok. 20% dorosłych obywateli żyje w pojedynkę, a według szacunków w 2035 roku singlem będzie co trzeci z nas. Bycie singlem staje się świadomym wyborem, nie życiową porażką.
Samotność a bycie samemu – to nie to samo
Warto rozróżnić samotność od życia samemu/samej. Samotność to brak bliskości, często niechciany i bolesny. Tymczasem single z wyboru potrafią cieszyć się własnym towarzystwem, mają pasje, przyjaciół i nie czują się wykluczeni. Ich życie jest pełne – po prostu nie dzielą go z partnerem/partnerką.
Presja społeczna? Dziękuję, nie
Wielu singli doświadcza komentarzy ze strony rodziny czy znajomych: „A ty nadal sam/sama?…”, „Może z tobą jest coś nie tak?”. A może jest właśnie na odwrót i bycie singlem jest wynikiem bardzo dobrze przemyślanej decyzji? Dla przykładu – często dużej odwagi wymaga wyjście z toksycznej relacji i postawienie na siebie. Albo decyzja, że nie wchodzimy w byle jakie związki, byle kogoś mieć. I taka postawa zasługuje na uznanie, nie potępienie czy wyśmiewanie. Czyż nie lepiej być szczęśliwym solo niż nieszczęśliwym w duecie?
Rozwój, wolność, spokój
Psychologowie podkreślają, że życie w pojedynkę sprzyja rozwojowi osobistemu. Single uczą się słuchać siebie, podejmować decyzje zgodne z własnymi potrzebami i nie uzależniać swojego szczęścia od innych, nie żyją w cieniu innych osób. To często osoby bardziej świadome siebie i swoich wartości.
Bycie singlem to dziś jeden ze stylów życia. I może być równie wartościowy jak życie w związku. A jeśli na drodze singla czy singielki stanie ktoś interesujący – nikt nie powiedział, że singlem jest się na zawsze…